wtorek, 31 marca 2015

Koronki na Wielkanoc

Witajcie! Kwiecień przywitał nas niezbyt optymistycznie.  Ja już szykowałam się do sadzenia bratków na balkonie, ale chyba będę musiała poczekać jeszcze chwilę.

Tymczasem święta już tuż, tuż a mi zamarzył się koronkowy, biały, wykrochmalony i pachnący orus na świątecznym stole.


Zarzuciłam więc wszystkie pozaczynane i ponadgryzane szydełkowe projekty i skoncentrowałam się tylko na koronkowych kwadracikach.


Czasu nie było wiele, ale przy odrobinie samozaparcia udało się obrus skończyć nawet przed czasem. :)



Teraz - wykrochmalony i pachnący czeka na święta :)





Pozdrawiam Was wiosennie i koronkowo!
Ewela


poniedziałek, 30 marca 2015

Inspiracje na dobry początek tygodnia: na zewnątrz.

Ciepłe dni zbliżają się coraz większymi krokami. Ja już mam w głowie urządzanie balkonu. W ubiegłym roku na moim balkonie było tak.


 A jak będzie w tym? Oto kilka aranżacji, które mnie szczególnie inspirują.

źródło: www.pinterest.com


źródło:


źródło:


źródło:

źródło:

Szczęśliwi  posiadacze domów z dużymi tarasami i ogrodami mogą sobie pozwolić na większe szaleństwa :)

źródło:
źródło:

źródło: www.pinterest.com
źródło:

Marzenia...

Pozdrawiam Was ciepło w tą marcowo - garncową pogodę :)
Ewela

sobota, 28 marca 2015

Co w szydełku piszczy, czyli weekendowa zajawka.

Znowu zatonęłam w koronkach :) I koronki są teraz moim priorytetem na najbliższe dni :)




A ponadto powolutku do głosu dochodzą także wiosenne pastele :)




Pozdrawia kolorowo i romantycznie ;]
Ewela

wtorek, 24 marca 2015

Cierpliwość popłaciła


To był jeden z większych projektów, jakie ostatnio realizowałam.  Spędziłam nad nim trochę czasu, trochę już się niecierpliwiłam...

Najpierw powstały niebieskie i pomarańczowe kółeczka, które były podstawą całego projektu. 



Następnie kółeczka zostały ubrane w ażurowe kremowo - waniliowe brzegi i przekształciły się w kwadraty :)


Następnie kwadraty zostały połączone granatową oraz pomarańczową włóczką.


 Potem przyszedł czas na ażurowy, ozdobny brzeg i już był koniec pracy ;]



"Najgorszą" rzeczą przy dzierganiu dużych pledów czy narzut jest dla mnie łączenie kwadratów. W pewnym  momencie staje się ono monotonne i czekam z niecierpliwością na kolejny etap, w którym będę mogła "przeżucić" się na dzierganie nowym wzorem.




Ale było warto :) Jestem z pledu/narzuty bardzo zadowolona. Teraz powędruje ona razem z koronkowymi poduchami do sypialni i będzie ją razem z nimi "uprzytulniała" :)






Pozdrawiam
Ewela

poniedziałek, 23 marca 2015

Wyniki konkursu.

Witajcie! Dzisiaj dla odmiany nie będzie inspiracji :) Będą za to wyniki konkursu.



Zwyciężczyni została wybrana drogą losowania a została nią HappyAlimak :)

Serdecznie gratuluję i proszę o podanie adresu do wysyłki :)



środa, 18 marca 2015

Rozpieszczam się...

Dzisiejszy post będzie w tematyce, której chyba jeszcze na blogu nie poruszałam :)



Obecnie mam taki czas w życiu, że się rozpieszczam a konkretnie rozpieszczam swoje ciało :) Od pewnego czasu zainteresowałam się kosmetykami naturalnymi i postanowiłam owe zainteresowanie rozwinąć a teraz podzielić się nim z Wami. Może także skorzystacie? Tym bardziej, że w popularnych drogeriach pojawia się ich coraz więcej. Polecam zajrzeć także do drogerii mniejszych, nie - sieciówek, które niejednokrotnie potrafią nas zaskoczyć ogromnym wyborem wszelkiej maści olejków, mydeł, balsamów, szamponów opartych na składnikach naturalnych.


Po pierwsze:  mydło.


I nie chodzi tutaj o klasyczne mydło w kostce lub w płynie, ale takie, które nie wysusza a wręcz odżywia naszą skórę. Osobiście bardzo gorąco polecam Wam mydło borowinowe Tołpy. Ja używam go zamiast żelu pod prysznic. Ma bardzo odprężający zapach i ani trochę nie wysusza skóry. Jeżeli chodzi o wydajność: kostka wystarcza mi tak długo, jak standardowa butelka żelu pod prysznic a cena jest zbliżona a może nawet niższa.


W sklepach z kosmetykami naturalnymi lub w drogeriach, które posiadają taki asortymet można zaopatrzyć się w mydła przeróżnej maści, w 100 % naturalne, często 3- składnikowe, których składnikiem podstawowym są oliwki.

Po drugie: czarne mydło tureckie, tudzież marokańskie.


Mydło to z mydłem standardowym oprócz nazwy ma niewiele wspólnego. Ma galaretowatą konsystencję, często zwaną smolistą. Podstawowym składnikiem są tu zmiażdżone oliwki. Ja akurat zakupiłam mydło firmy L'orient, ale z tego co zdołałam zaobserwować w drogeriach Daily można dostać takie mydło firmy Nacomi. Koszt takiego 200 - gramowego słoiczka to ok. 30 zł.

A do czego takie mydło służy? Działa jak peeling enzymatyczny - rozsmarowujemy mydło na całym ciele, także na twarzy i zostawiamy na 5 minut. Po upływie tego czasu możemy użyć rękawicy Kessa lub gąbki z masażem, aby wmasować produkt w skórę a następnie spłukać.

Mydło zostawia skórę naprawdę czystą, gładką i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji - ja jestem bardzo zadowolona. Funduję sobie taki zabieg raz w tygodniu.

Właściwości z opakowania mydła:
- doskonale oczyszcza,
- dotlenia,
- enzymatycznie peelinguje,
- detoksykuje głębokie warstwy skóry,
- intensywnie nawilża. 

Czy czarne mydło pachnie? Nie. Ma ono naturalny, może odrobinę ziemisty zapach, który przy pierwszym użyciu może wydawać się nieprzyjemny - przynajmniej mi się tak wydawało. Potem przestał mi przeszkadzać a teraz go lubię :)


Po trzecie:  naturalny olejek do ciała.


Ja wybrałam olejek makadamia. Używam go zawsze po peelingu czarnym mydłem. Świetnie nawilża skórę, jest doskonały do dłoni i paznokci a także na włosy. Ponoć doskonały na cellulit i rozstępy ;] Ma właściwości antybakteryjne i można stosować go także na twarz. Przyznaję, że buźki nim jeszcze  nie smarowałam, ale muszę wypróbować.

Olejku używam zamiast balsamu do ciała. Jest droższy, ale bardziej wydajny :)

Tak jak czarne mydło - naturalny olejek makadamia nie pachnie, bo nie ma żadnych dodatków. Ma naturalną, całkiem przyjemną woń.


I po czwarte:  zielona glinka.


W sklepach dostępna jest także biała oraz szara. Wybrałam zieloną, ponieważ ma właściwości głęboko oczyszczające. Glinkę kupujemy w formie sproszkowanej. Aby zrobić z niej maseczkę do twarzy, wystarczy dodać wodę lub oliwę z oliwek. Nakładamy na twarz i czekamy ok. 10 minut. Ważne jest, żeby nie dopuścić do całkowitego wyschnięcia maseczki, gdyż wyschnięta może ( ale nie musi ) podrażnić skórę.




To tyle na dzisiaj :) Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was swoim wywodem na temat kosmetyków naturalnych i  być może zainspirowałam do ich wypróbowania. A może już jakieś doświadczenia? Chętnie poznam wasze opinie :)

Pozdrawiam
Ewela

poniedziałek, 16 marca 2015

Inspiracje na dobry początek tygodnia: światło w domu.

Witajcie Kochani! Jak minął Wam weekend? Pogoda co prawda nie dopisała, ale wiosna jest już tuż za progiem :) Mój weekend upłynął pod znakiem 4 części "Strasznego filmu" ;]. Mieliśmy ochotę na durną komedię, nie wymagającą zbyt wiele myślenia ;) Piątej części nie daliśmy rady zmordować...



Dzisiaj w ramach mieszkaniowych inspiracji chciałabym wziąć na tapetę oświetlenie a konkretnie żyrandole. Zawsze marzył mi się taki a'la świecznik, ale żeby jednocześnie był kolorowy i romantyczny. Niestety przeszkodą jest wysokość pomieszczeń w blokowym mieszkaniu - nie chcieliśmy na każdym kroku zahaczać o niego rękami, więc w salonie wisi całkiem zwyczajny, żyrandol kloszowy.

źródło:

źródło:

źródło: www.pinterest.com

źródło:

źródło:
 To tylko kilka ze " świecznikowych" inpiracji. 

Bardzo podobają mi się także lampy zawieszone po kilka sztuk np. nad stołem - szczególnie szklane, ale także takie z tkaniny.

źródło: www.pinterest.com


źródło:

źródło:


źródło: www.pinterest.com

I to na dzisiaj tyle.

Przypominam Wam jeszcze o konkursie - można się zapisywać do piątku więc jest jeszcze trochę czasu a nagroda chyba jest tego warta ;)

Nie trzeba prowadzić aby wygrać :)

http://happy-forms.blogspot.com/2015/02/soneczna-niespodzianka.html




A w środę zapraszam serdecznie na bloga na typowo babski post ;)

Pozdrawiam
Ewela